Entropia

 

     Dziś trochę prozy (życia). O entropii chcę trochę pomarudzić. Nie pomylę się chyba twierdząc, że niewiele osób wie co to jest ta entropia. A może przydałaby się taka wiedza, tym bardziej, że rzeczona entropia jest odpowiedzialna za wszystkie nieszczęścia, które się ludzkości do tej pory przytrafiły, jak też i za te, które w bliższej i dalszej przyszłości nas czekają. Jest dużo starsza niż ludzkość. Była, jest i będzie. Czymże jest ta ,,zaraza”? Jak skorzystamy z niezawodnej ,,Wiki”, to się dowiemy: ,,termodynamiczna funkcja stanu, określająca kierunek procesów spontanicznych w odosobnionym układzie termodynamicznym. Jest miarą nieuporządkowania tego układu i rozproszenia energii”. Problem polega na tym, że entropia zawsze sama wzrasta – znaczy tworzy ,,nieporządek”  (rozpraszając, czyli – psując). Jak to działa w życiu? Kilka przykładów:

-  Jeśli przyrządzisz jakąś smakowitą potrawę i ją zostawisz na stole, to wkrótce zepsuje się i nie będzie się nadawała do konsumpcji.

- Jeśli kupisz sobie nowiutki skuter, to jakbyś o niego nie dbał – stanie się starym rzęchem.

- Jeśli zauważysz (z ogromnym zdziwieniem i zaskoczeniem) – delikatne i prawie niewidoczne zmarszczki na swym pogodnym dotąd obliczu – nie marnuj pieniędzy na drogie, cudowne kosmetyki, które rzekomo zlikwidują twoje niedoskonałości urody. Jak tylko dłużej pożyjesz – czoło twoje (i nie tylko) pomarszczy się jak harmoszka.

Nawet egipskie piramidy nie potrafią jej się oprzeć.

   Jeżeli tak było i jest, to naturalnym stanem jest stan nieporządku. W takim razie po kiego grzyba człowiek od początku swego istnienia starał się ,,uporządkować” swoje życie? Tylko jeden argument tłumaczy ten paradoks – bo nie wiedział, że istnieje entropia!!!

   Chciałoby się po raz wtóry wrzasnąć: EUREKA!!! Ale – po co??? Przecież 99 na 100 osobników zaludniających planetę nadal o niej nie wie, a gdyby nawet się dowiedzieli, to i tak to by nic nie zmieniło. A szkoda. Bo to tłumaczy wszystko. Nie ma już sensu zadawać pytania – czemu? Mądra mama, widząc nieporządek w pokoju latorośli w porę ugryzie się w język i … daruje sobie głupie pytanie. Odpowiedź jest jasna – to efekt entropii. Pryska jak mydlana banieczka mrzonka o wiecznej młodości i o wiecznym życiu.

  Niestety, ta świadomość nie prorokuje świetlanej przyszłości naszemu gatunkowi, mimo tego - trza żyć – tu i teraz! Ale jak, Panie Premierze – jak???  Przeca wszystko i wszyscy a priori skazani jesteśmy na powolny rozpad. To my się doczekali…

   Już dawno, dawno temu nasi praprzodkowie metodą kolejnych prób i błędów przekonali się, że proces ten można spowolnić. Chociażby konserwując żywność. Również - wprowadzając porządek. Ale to wymaga użycia energii. Wprowadzenie porządku i utrzymanie go wymaga wysiłku. Mimo nakładów energetycznych – entropia i tak wzrasta, więc co można, co trzeba zrobić? Ano wybrali jedyny możliwy do realizacji scenariusz – należy włożyć więcej wysiłku, by porządek utrzymać.

   Jak sobie przypomnicie jak kiedyś wyglądała ulica w mieście, a jak wygląda dziś (ile było kiedyś znaków drogowych na słupkach, znaków na jezdni, sygnalizacji świetlnych, tablic informacyjnych  – a ile ich jest dziś)  to zrozumiecie o co mi chodzi.

   Dlaczego ludziom normalnym tak bardzo zależy, żeby na świecie istniało jak najwięcej parków narodowych, rezerwatów, obszarów chronionych (do czego to doszło – ziemię trzeba chronić przed najgorszym jej zagrożeniem – człowiekiem. Przez miliony lat było to zbędne). Bo tam życie toczy się swoim naturalnym rytmem. Bez poprawiania, ulepszania. Normalnie.

   Gdyby Pan Premier był człowiekiem mądrym, gdyby rozumiał i szanował potrzeby innych, to odpowiedziałby:

   - Ludzie! Zwolnijcie! Zaklinam was – zwolnijcie, przestańcie ulepszać swoje życie. Ja będę dla was przykładem.

Yvon Chouinard powiedział: ,,Najtrudniejszą rzeczą na świecie jest uprościć swoje życie, ponieważ wszystko zmierza do tego, by być coraz bardziej złożonym”. Jako namacalny dowód na prawdziwość tych słów niech posłuży … instrukcja obsługi telefonu komórkowego.

   Miało być trochę. I niech tak zostanie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Łapu-capu

,,Tu każdy kwiatek"

Panie Stachura