BONUS
Mieczysław Łuksza Niechaj i mnie będzie wolno podzielić się z Wami moim szczęściem. Być może opowieść moja doda komuś otuchy i pozwoli uwierzyć, że nawet najkoszmarniejsza passa kiedyś się kończy. Ktoś powiedział, że ,,wystarczy nie kraść”. Ja uważam, że wystarczy wierzyć. Jeśli uważasz, że baśnie, lub jak mawiają sceptycy i eurosceptycy – bajki – to opowieści dla grzecznych, bądź też niegrzecznych dzieci, to zaniechaj bracie czytania, włącz sobie telewizor i raduj zmysły swoje! Jeśli zaś – wierzysz w mądrości ludowe, pradawne przekazy, rzeczy nadprzyrodzone – poświęć chwil kilka i poczytaj. Wydarzyło się to dawno, dawno temu, ale nie za siedmioma górami, ani siedmioma lasami, tylko tu – u nas. Byłem młody, silny i … rozgoryczony. Rozgoryczony siermiężną rzeczywistością PRL-u. Trudno nie popaść w depresję, gdy na sklepowych półkach hegemonię wiedzie ocet. I chyba… musztarda. Choć głowy za to nie dam. Ale się nie poddawałem – wszelkimi dostępnymi możliwościami st