Otwartych drzwi się nie wyważa, o jednym takim fenomenie słów kilka chciałbym dziś powiedzieć, co kolosalne ma znaczenie. A jest przez większość traktowany jak micha, co się psu należy, jak bonus wygenerowany, prawie tak jak amen w pacierzu. Ktoś spyta: - O co tobie chodzi? Po co te pląsy zagmatwane? Nie chcecie, bym Was więcej zwodził, więc powiem wprost – o zasypianie. Tak, o codzienne zasypianie. Też myślisz, że to coś zwykłego? Przecież to jest jak przekraczanie tunelu czasoprzestrzennego! Bez rajzefiber lot w nieznane - co Ci Morfeusz zafunduje? Czy idylliczne rozpasanie, czy w mroczne strefy zawędrujesz? Misterium zaraz się rozpocznie: myśli łagodne i puszyste, jak szczenię śmierci – też rozkoszne, uczucia roztopione, mgliste. To już to – moment zasypiania… Tak, jest w tym coś fantastycznego; gaśnie świadomość jak latarnia, czy to preludium snu wiecznego?