Dylematy Nickiewicza.
Dawnom niczego nie pisał. Dlaczego? Chyba z prostej, niczym niewymuszonej przyczyny - po prostu mi się nie chciało. Kto bogatemu zabroni? Wczasowo-wakacyjny nastrój i moim stał się udziałem, przeto wierszyk spłodziłem i śpiesznie Wam go prezentuję. Zawsze zazdrościłem poetom, stąd moje zakusy i, co tu owijać w onucę - mierne naśladownictwo. Ale w wysiłkach nie ustaję i próbuję - może kiedyś coś fajnego uda mi się ,,zmajstrować". Dylematy Nickiewicza. Nic dla was nie mam krom pogardy. Od was się tego nauczyłem. Jam przeto: krnąbrny, butny, hardy. Chociaż – nie zawsze taki byłem. Od pacholęcia przekarmiany papką patosu z ambajami,