Agnes Miegel ES WAR EIN LAND
(To) BYŁ (TAKI) KRAJ …
Zimno,
wiatr wieje po pustej ziemi naszej,
popioły
łatwiej rozwiewać niźli kurz i piasek.
Na
zburzonej ścianie wysoka pokrzywa,
jeszcze
wyżej oset na wietrze się kiwa.
Był
taki kraj... Co się z Tobą, Czasie stało?
Tam
złote żyto jak jezioro szumiało,
tam
brzmiał śpiew cichy olch kiełkujących
dla
klaczy do rzeki źrebaka wiodących.
Bryły
stodół trwały nieruchomo we śnie
i
katedra w mieście drzemała bezpiecznie.
Był
taki kraj... W Noc Świętego Jana ognia tany -
od
grobu, do grobu – po stare kurhany...
Trwał
w powietrzu aromat pieczonego chleba,
w
górze krążył bocian po bezkresie nieba.
Morze
było lazurowe. I błękitne.
Plaże
białe, niczym śniegi, aksamitne.
Księżyc
mieszkał na skraju lasu – naprzeciw
w
tę noc gorącą, czarodziejską, noc żniw.
To
był kraj – gdzie mgła się ranna wlokła
jak
pajęczyna wśród krzewów jałowca.
Brzozy
błyszczały biało i złociście,
a
owoce pigwy kryły się pod liście.
Żołędzie
chrzęściły, gdy je deptałeś
w
utwardzonych bruzdach leśnych alej.
Gwiazdy
ci migały, daleko, w niebiesiech,
a
nocą słyszałeś ryk jeleni w lesie.
Był
taki kraj... Wschodni wiatr gwizdał, mocno wiał.
A
on tam leżał. Cicho jak w lodzie statek. Trwał.
Śnieg
przykrył nasiona jak puszystym pierzem,
nie
widać już łosia wydeptanych ścieżek.
Na
lodowej grobli może łzy wieszało,
coraz
więcej łodzi na łów wypływało.
Pod
ciepłym dachem z trzciny i słomy
krosno
klekotało pieśni starej tony:
,,Nie
jesteśmy jeszcze starymi dziadami,
póki
na swe życie sami zarabiamy”.
To
był kraj ! Jak my kochaliśmy tę ziemię !
Lecz
– jak z wydm piach – zasypało ją przerażenie.
Zamarzli
w śniegach, w ogniu się spalili, daleko – na ziemi wrogiej – w nędzy zgnili.
Reszta
na dnie morskim w spokoju spoczywa,
bałtycki
przypływ nagie ich kości obmywa.
A
my, Ojcze! Ostatni, bezdomni – dryfujemy...
Gorzki
posmak po sztormie wciąż w ustach czujemy.
Bezradni
– jak liście na wietrze – jesienne
w
samotności błądząc; niechcianej, bezdennej.
Nigdy
nie narzekać ! Sens naszej maksymy.
Dałeś
i ...zabrałeś. My żyć z tym musimy.
Przebacz
sercom, które się Tobie poddały.
Bo
to nie ich wina. Zbyt mocno kochały...
Tłumaczenie: Mieczysław Łuksza
Komentarze
Prześlij komentarz