Cieszę się, że moja pisanina znajduje odbiorców, ba - mam nawet sygnały, że niektórzy z Was z niecierpliwością oczekują kolejnej porcji. W związku z powyższym chciałbym podzielić się z Wami pewnym spostrzeżeniem i nie urywam, że liczę na to, że pomożecie mi zrozumieć istotę ,,zagwozdki". O co chodzi ?
Jak doskonale wiecie, powieść jest udostępniana rozdziałami, które dodatkowo numeruję dla łatwiejszej lektury. Wydawało mi się, że liczba czytelników poszczególnych rozdziałów będzie stała ( liczna, bądź mniej liczna - ale stała). Logicznym też się wydaje, że liczba czytelników może się zmniejszać - po  przeczytaniu kilku rozdziałów może się komuś znudzić.A tu niespodzianka ! Kolejne rozdziały są ,,odwiedzane" chętniej. Zakładam, że też czytane, choć to wcale nie jest pewne. Rozbieżności są duże - nawet ponad 50%.
Ki czort? Albo ktoś traktuje poszczególne rozdziały jako odrębne opowiadania i czyta wybiórczo ( według jakiegoś ,,klucza", albo z lenistwa), albo ,,licznik" twórców bloga jest niesprawny.
Jeśli ktoś tak robi, a ma do tego całkowite prawo, to dajcie mi proszę znać.

    Pozdrawiam serdecznie i życzę dalszej frajdy z czytania.!

Komentarze

  1. Być może zaburzają podobni do mnie czytelnicy.Czytam o istotnym dla mnie fakcie inicjacji w towarzystwie Jurkiego i myślę a pan Możejko więc wracam i czytam jeszcze raz. Faktycznie z panem Możejko to nie inicjacja,a licznik wprowadzony w błąd.Przy okazji w czasie tak złych informacji jak do tej pory pogodna opowieść należy się tym co czytają i czekają częściej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Tadek - to już jest jakaś hipoteza.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę Łukaszu, że problem polega na trochę zabałaganionych odnośnikach do poszczególnych stron książki.
    Ze strony głównej bloga trudno odszukać pierwszej strony (rozdziału) .
    Można to zrobić klikając na odnośnik „starsze posty”. Te kliknięcia (być może) powodują te rozbieżności o których piszesz.
    Pozdrawiam serdecznie i czekam na cd.
    Jerzy

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ukrywam, że moja wiedza o blogach jest żadna. Kolega, który na ten temat wiedział więcej stworzył mi go. Zabałaganienie o którym piszesz Jureczku to taka jego uroda. Od początku mi się to nie podobało, ale ,,darowanemu koniowi"; dlatego każdy kolejny rozdział numeruję. Nie wiem też, czy u mnie (właściciela, czy jakkolwiek go zwał) to wyświetla się tak samo jak u Was.
    Dlatego poprosiłem o pomoc i dzięki za sugestie - już coś się wyjaśnia.
    Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
  6. Udostępnij też w postaci pachnącej farbą,ja tak jak lubię przeczytam w godzinę albo dwie,a Ty zobaczysz na koncie jaki był zasięg.Trochę żartuję ale wolę książki dotknąć.Oczywiście bloga nie odradzam,ma swoje dobre strony,tylko proszę częściej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Łapu-capu

,,Tu każdy kwiatek"

Panie Stachura