Dawnych wspomnień gar.

   





Dawno już wystygł ognisk żar,

tych z przyjaźni rozpalonych

Został tylko wspomnień gar,

gar spękany, osmalony.


Wiem, że trzeba się pogodzić:

co minęło - nie powróci.

Ale kto zabronił słodzić?

Czy to powód, by się smucić?


Nic nie jest takie jakie było,

przeto - nic nie jest jakie jest.

Trwa coś, czy się zakończyło?

Wszak: errare humanum est.


Toteż się godzę, nie szlocham,

bo wszędzie wędruję z garem.

Ciągle go czymś napycham,

nigdy mi nie jest ciężarem.


Jedną mam tylko obawę.

Że wszystko się kiedyś skończy:

przerwie coś moją zabawę -

synapsy moje rozłączy:


Natura włączy old timer -

pojawi się zagrożenie:

niejaki Alois Alzheimer

i gar pójdzie w zapomnienie.



                                                Mieczysław Łuksza





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Łapu-capu

,,Tu każdy kwiatek"

Panie Stachura