KURZ
Zbiesił się
raz pewien kurz –
Bezczynności
dosyć już!
Inni
czasu nie tracą,
rosną
w siłę, bogacą.
Coś
tworzą, coś budują.
Zepsute
– reperują.
A ja?
Pełna stagnacja,
totalna
wegetacja…
Dość
już leniuchowania!
Nadchodzi
czas działania!
Ileż
mam w bezruchu trwać
Ileż
można? Kurwa mać!
irytacji
poziom wzrósł
I …
olbrzymi tuman wzniósł.
Komentarze
Prześlij komentarz