Wątpliwości na osobności
Czy warto w życiu szukać sensu?
W pogoni za nim zelówy drzeć.
Ambitnie szukać precedensu,
by na poprawność monopol mieć.
Czy warto gnać za marzeniami?
Kometom zerkać pod ogony.
Gardzić wszelkimi barierami:
kochać księżniczki, kraść miliony.
Czy warto ufać, mimo tego,
że: fałsz, obłuda, zakłamanie
są dla bliźniego i obcego
jak kromka chleba na śniadanie?
Czy warto w życiu być uczciwym?
Czymże uczciwość naprawdę jest?
Towarem raczej niechodliwym.
Bo – ni to wydra, ani to pies.
Czy warto pisać takie wiersze?
Manipulować sylabami?
Toć horyzonty nie
najszersze
i czas na próżno zmarnowany.
Mieczysław
Łuksza
Bardzo mnie ucieszyło ożywienie bloga, zaglądałem, czekałem i jest. Bardzo ważne że można wymienić uwagi nie tylko o tym że choroby, że drogo i co należy zrobić.
OdpowiedzUsuńJest okazja to korzystam.
Trafiłem na dwa utwory jednocześnie i bardzo dobrze, bo wydaje się że drugi tłumaczy ten pierwszy.
Zrozumiałem tak: podmiot liryczny z pierwszego wiersza mimo wielkiej tęsknoty i chęci do bycia "katolakiem " ( swoją drogą świetne określenie, pewnie miało być prześmiewcze ale mnie się podoba ) z powodów nieznanych broni się przed takim losem.
Konformizm to nie jest bo mówi że hardy i krnąbrny, więc wytłumaczenie przychodzi w drugim wierszu - zwyczajnie zabawa sylabami. Chwała sprawności a mnie jednak żal że to na niby.
Pozdrawiam serdecznie z prośbą o częste publikacje!
Nic nie jest takie jakie jest. Nawet jesli wydaje się, że coś jest ,,na niby" - wcale takie być nie musi. Te dwa wiersze, to całkiem odrębne ,,byty" - prócz tego, że to ,,rymowanki" jednego autora i obie o życiu. Tak mi się wydawało i wydaje. Każda twórczość ma tę cechę, że może być odbierana indywidualnie i nikt, nawet autor nie może ,,zabronić" nikomu z czytających jakiejkolwiek interpretacji. Pozostaje tylko cieszyć się, że ktoś nie tylko czyta, ale też próbuje po swojemu zrozumieć i jeszcze ma chęć do podzielenia się swymi przemyśleniami z innymi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie !