Mania kucharzowania
Mieczysław Łuksza
Postanowiłem napisać wiersz.
No, bo to... takie romantyczne.
Lecz raczej w stylu a
la l`aberge,
Niźli te tkliwe, romantyczne.
Co to za serce, jak imadło
Ściskają w ckliwym uniesieniu.
Ja na swój warsztat biorę jadło,
Więc będzie wiersz to o jedzeniu.
Lecz raczej – nie konsumowaniu,
Co by żarłoków radowało,
Tylko o jego przyrządzaniu -
To dziś mnie zaintrygowało.
Rzec chcę o pewnym dziwnym trendzie,
Ba, powiem nawet – fenomenie!
Choć wielu pewnie dziwić będzie:
O co to całe poruszenie?
Przebrała się skromności miarka?
Może to popularność łechce?
Że każdy: szkutnik, czy malarka
Książkę kucharską też wydać chce.
Jak zostać Ćwierczakiewiczową,
Lub męskim jej odpowiednikiem
Serwując gicz, pomidorową,
Żonglując melbą i chłodnikiem.
Ważne, by książka była gruba.
W tym narodowym poruszeniu
Podobno nawet, jakiś Kuba
Traktat
wyskrobał o kiszeniu.
Komentarze
Prześlij komentarz