Docenił

 

Zjawił się znikąd i tak rzecze:

- Nie wierzysz. Twoja sprawa, ale!

Od lat się błąkasz po mym świecie,

nie ,,umkło” mi twych kilka zalet.

 

Po pierwsze: poczucie humoru

(nie cierpię chronicznie smutasów),

choć nie popieram twych wyborów,

raczej nie zmarnowałeś czasu.

 

Pomogłeś bardzo wielu ludziom,

wskazując im właściwą drogę.

Może niech inni się potrudzą,

a ty. Dla ciebie mam nagrodę.

 

Wybierz sobie jakieś wspomnienie,

coś, co doszczętnie przetrawił czas.

A ja je w ,,real” ci zamienię;

będziesz mógł przeżyć to jeszcze raz.

 

Sędziwy starzec, broda siwa,

kapota jak z rekwizytorni;

kogóż to on mi przypomina?

Azali – niebiański dostojnik?

 

Cóż z tego, że tu jest Kobierzyn?

Cuda się mogą zdarzać wszędzie.

Wierzyć mu, albo też – nie wierzyć?

E…  chyba jednak lepiej będzie…

 

Prawda urazić nie powinna

najzacniejszego majestatu,

wszak opcja to prostolinijna;

 wygarniam niczym z automatu:

 

- Fajnie, że czas masz na głupoty,

cieszę się, że mnie doceniłeś.

Soorry, ja muszę do roboty,

a ty – rób dalej, co robiłeś…

 

 

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Łapu-capu

,,Tu każdy kwiatek"

Panie Stachura